Krzywdy
Krzywdy. Nie widzę nic, jestem ślepa, To nie choroba, zwykłe olewanie szczęścia. Pierwszy raz nie wiem na co narzekam. Wszyscy dookoła jak marionetki, Robią naprawdę dziwne rzeczy: Jeden biegnie za pieniędzmi, ciągła, wieczna praca, dzieci płaczą po nocach, ze buzi nie dał im tata. Drugi podąża za popularnością,gdzieś się zagubił,ufał tak bardzo wszystkim, by wybić się w pozycji, że do dziś nie wie jakie miał z tego korzyści. Trzeci myśli, że miłość jest wszystkim, oddał swoje serce, kilka załamań, w blasku księżyca na wysokościach stoi i nie wie czy skoczyć czy w barierę nietykalności się uzbroić. Każdy przeżywa krzywdy i ich nie uniknie. To ma być nauka, która pozwala Nam zakwitnieć. Chociażby wyssane z Nas życie wydawałoby się niepowracalne, ono znów wróci jak pojawiające się po zimie pąki na drzewie. Pozwól zwyczajnie sobie przeżyć życie i nie czyń niczego dramatem.